Z cyklu: „Zza obrazu” Édouard Manet , „Śniadanie na trawie”, Musée d’Orsay, Paryż.
Spróbujmy odpowiedzieć na zasadnicze pytanie, które nasuwa się, oglądając „Śniadanie na trawie”:
Dlaczego Victorine Meurant rozebrała się na pikniku?
Falstart. Źle zadane pytanie. Zapytam jeszcze raz:
Dlaczego Édouard Manet wystawił na widok publiczny swoją, ponoć ulubioną modelkę w stroju jak ją Pan Bóg stworzył, w tak dziwnym sztafażu?
Odpowiedzi może być kilka, ponieważ malarze (wiem, bo nie chwaląc się, znam kilku) mogą na płótnie tworzyć nową rzeczywistość z wyrafinowaną perfidią i dlatego uważam, że autor tego obrazu celowo:
1. Chciał na pierwszym planie pochwalić się namalowaną po mistrzowsku martwą naturą. Niestety, brakło mu odpowiedniego tła pod koszyk oraz wysypujące się z niego croissanty, owoce, bułki i sałaty. Rozrzucone w leśnej trawie nie byłyby widoczne, a rozłożone na piasku wyglądałyby absurdalnie. „Mrówka się pcha do kanapki, źdźbło trawy w szczypiorek plącze” jak ujął to w swoich „Śpiewających obrazach” Marek Grechuta… Malarz jednak wpadł na pomysł , że tło martwej natury stworzy z draperii odzienia pierwszej w kolejności damy. Bo ta druga niewiasta, w oddali, kręci się w ciasnej sadzawce, zafrasowana, że wpadło jej do wody 5 centymów w bilonie.
Gdyby scena rozgrywała się, na przykład nie za czasów Napoleona III pod Paryżem, ale współcześnie, w lesie pod Włocławkiem, to cały kosz piknikowy namalowałby, nie czyniąc ambarasu pięknej pani, na tle dorodnej, zużytej opony od traktora.
Pragnął namalować całe towarzystwo bez odzienia. Jednak brat Manet’a, którego poprosił na modela, oraz drugi, pozujący do omawianego dzieła jegomość, nie zgodzili się na pokazanie ich w lesie nago, żeby nie zostać posądzonym o coś takiego… Piszę celowo „coś takiego”, bo wtedy, pod koniec XIX wieku nie znano pojęcia „związki partnerskie”. Przecież jurorzy wystawy w 1863 roku też się na nowoczesnym ujęciu tematu nie poznali i obraz znalazł się na alternatywnej ekspozycji (Salon Odrzuconych, po francusku: Salon des Refusés, otwarty 15.05.1863 roku).
Chciał pokazać, jak to robią współcześnie ukraińskie feministki z formacji Femen, że kobiety są kojarzone z uciskiem seksualnym. Poza tym wyrwał wizerunek kobiety z jarzma konwencji (artyści tak mają), no i wsadził „kij w mrowisko”, czereśnie w halkę, bułki w gorset, pozostawiając goluteńkie dziewczę na pierwszym planie.
Postanowił rozjaśnić polanę, na której dzieje się scenka rodzajowa. Generalnie w lesie jest ciemno, więc przydałaby się jasna plama w kontraście do ciemnego drzewostanu i burych męskich surdutów. Malarz jednak nie miał „słoneczkowego” koloru farby, za to tuby z cielistym i owszem. Wcześniej pożyczył je od kolegi, który malował akty na rozkładówkę poczytnego miesięcznika. „Gusta pana Maneta są wypaczone przez jego skłonność do dziwactwa” – stwierdził później jeden z krytyków, nie wiedząc o brakach zaopatrzeniowych autora obrazu.
Proste żarty są najlepsze. Kogo nie rozbawi widok osób okładających się tortem? Albo gdy komuś, bez jego wiedzy, pęknie nagle w nieeleganckim miejscu elegancka garderoba lub w ogóle się zsunie…Tu Manet wspomniany gag potraktował nieco zbyt poważnie i dosłownie. Uwielbiana przez niego Victorine miała jeszcze długo pretensje za tak realistycznie namalowane zmarszczki na szyi i fałdy na brzuchu.
Chciał bardzo zbliżyć odbiorców do namalowanego płótna. Profetycznie zamącił… Wymyślił, że nic tak nie zbliża widza do obrazu jak golizna. Współcześni producenci telewizyjnych reklam podchwycili pomysł Edouarda. Nawet paskudny, przesłodzony baton sprzedaje się z wielkim zyskiem jak zareklamuje go apetyczna osóbka w ponętnej pozie, która spogląda ufnie z obrazu, pardon, z ekranu…
„Pan Manet nie miał ambicji obalenia starego malarstwa, ani tworzenia nowego. Pragnął po prostu być sobą i nikim innym.” Kto w 1867 roku zasugerował, że autor obrazu chciał stworzyć nową wartość przez łamanie zasad i napisał te słowa? Otóż sam Pan Manet.
O wspomnianej wcześniej perfidii malarza może świadczyć fakt, że w tym samym roku, w którym zaprezentował „Śniadanie na trawie”, namalował Olimpię. Bynajmniej nie chodzi tu o wieś położoną w Polsce w województwie wielkopolskim, powiat turecki, gmina Brudzew…
Tekst J®B
Ps. „Olimpia”:
Édouard Manet , „Śniadanie na trawie”, Musée d’Orsay, Paryż.